Nartorolki Doliny Baryczy

Stowarzyszenie Nartorolki Doliny Baryczy

Rajd Browarów po Dolinie Baryczy na nartorolkach

Rajd Browarów odbył się ponad 2 lata temu( 21.09.2020r.) i był moim pierwszym tak długim(67km) na nartorolkach skike. Wspominam go z nutką nostalgii, bo był wyjątkowo nie tylko dla mnie przyjemny. Wrzesień to dobra okazja aby wśród drzew, ptaków i stawów miło spędzić czas i sportowo dobrze się bawić. Rolki terenowe to wspaniała rekraacja i zastrzyk endorfin dla ciała.
Organizatorzy rajdów często przed ich rozpoczęciem trochę martwią się o frekwencje. Może ten rajd będzie za trudny? A może zbyt łatwy i nikt nie przyjedzie? Martwiłem się i ja, ale jak się okazało niepotrzebnie. Było nas tylu ilu być powinno.
Ten rok jest dla wszystkich szczególnie ubogi w wydarzenia, więc cieszę się, że się udało i była niezła frajda z jazdy.
Na starcie zameldowała się silna grupa nartorolkarzy terenowych i rowerzystów. Co ciekawe większość stanowili użytkownicy skike V8 a nie V9 co należy podkreślić. Kółka 150-tki jeszcze nie umarły.


Pogoda wyjątkowo dopisała, humory również, więc jazda była samą przyjemnością. Urokliwe miejsca Doliny Baryczy pozwalały delektować się nie tylko jazdą ale i okolicznymi krajobrazami.
Większość trasy prowadziła lokalnymi drogami publicznymi, ale one w niedziele są mało zatłoczone. I częściej było słychać głosy żurawi rozlegające się z okolicznych pól niż odgłos jadącego samochodu.
Wisienką na torcie była wizyta w browarze „Nepomucen” Zimne piwko dodało energii, która przydała się na dalsze trudy rajdu. Była też okazja z zapoznaniem się z ciekawą historią browaru, za co szczególne dzięki pani, która nas serdecznie ugościła.
Trasa nikogo nie zaskoczyła. Było trochę piasków, leśnych ścieżek a potem jazda w tunelu drzew na równej jak stół asfaltowej drodze. W innych miejscach droga była mocno sfatygowana, ale każdy sobie dobrze z tym poradził.
Myślę, że wszyscy uczestnicy rajdu mogli znaleźć coś dla siebie. Chociażby kawałek czegoś co uwielbiają. Ja znalazłem ich wiele i tylko brak czasu był pewnym ograniczeniem by zatrzymać się na dłużej i podelektować okolicą.


Ten rajd na nartorolkach terenowych nie był rajdem ekstremalnym. Nie miał na celu totalnego zmęczenia uczestników, ale jego długość(67km) i miejscami kiepska nawierzchnia dały się nam we znaki.
Ważne, że wszyscy dojechali w dobrej formie. A to, że dziś bolą mięśnie, to się już mniej liczy.
Zakończenie rajdu nastąpiło w restauracji browaru „Brewicz w Rawiczu, gdzie przy piwku i posiłku mogliśmy spokojnie porozmawiać.
Serdeczne dzięki dla wszystkich uczestników rajdu. Dolina Baryczy na nartorolkach wygląda zupełnie inaczej niż z pozycji roweru. Do zobaczenia.