Przez ostatnich kilka dni w Górach Sowich wydarzyło się wiele wspaniałych rzeczy.

I o każdej z nich warto opowiedzieć osobną historię. Dlatego swoją opowieść o tym czasie podzieliłem na kilka części. Oto cześć pierwsza.

Na kilka godzin przed zawodami na torze rolkowym w Głuszycy pojawiły się dzieci którym piękno sportu nartorolkowego przedstawili Marek z Jagodą- MT Sport. Kilka zaciętych sportowo dziewczynek w różnym wieku dzielnie zmierzyło się z nowym wyzwaniem. To były 2 godziny pełne sportowego zapału, który był widoczny w oczach wszystkich. Były upadki, była złość ale była i wielka radość. Nic nie mogło ich powstrzymać przed kontynuowaniem jazdy, chociaż palące z nieba słońce zniechęcało do wysiłku. Inwestujmy w dzieci, bo to one za jakiś czas zajmą nasze miejsce i być może sprawią, że sport nartorolkowy będzie o wiele bardziej popularny.

A gdy słońce zaczęło się chylić za górami, kilka kilometrów dalej w Kolcach uruchomiło się biuro zawodów. Na linii startu pojawili się pierwsi zawodnicy a o asfalt zaczęły stukać kółka nartorolek.

Korona Gór Sowich z niecierpliwością czekała aż ktoś ją kolejny raz zdobędzie. Trzy szczyty, trzy różne podbiegi trzy wyzwania. To wszystko było jeszcze przed nami. Ta opowieść wkrótce nadejdzie. To będzie przyjemny chłód z górskiej rzeki, który ochłodzi wasze rozgrzane jeszcze emocjami serca.